#
#
#

Obchody Dnia Pamięci o Tragedii Górnośląskiej w Gminie Pilchowice

Pamiętamy !

Pod takim hasłem 29 stycznia 2017 r. odbyły się obchody Dnia Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 w Gminie Pilchowice. Już kolejny raz spotkali się ci wszyscy, dla których pamięć o tamtych trudnych czasach jest niezwykle ważna.

W obecności władz samorządowych Gminy i Powiatu na Cmentarzu parafialnym w Żernicy złożono kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym poległych i internowanych mieszkańców Żernicy i Nieborowic podczas II Wojny Światowej. W Kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego odprawiona została msza święta w intencji „Internowanych w 1945 roku z Parafii i Gminy oraz w intencji wszystkich Górnoślązaków, którzy w tamtych czasach byli ofiarami represji”. A w Domu Kultury odbył się wykład Leszka Jodlińskiego - dyrektora Muzeum Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu „Rok 1945 w Dzienniku ks. Franza Pawlara”.

Jak podkreślił Maciej Gogulla - wójt gminy Pilchowice „coroczne obchody upamiętniające Tragedię Górnośląską są inicjatywą oddolną samych mieszkańców, to tym bardziej cieszy. Na szczególne natomiast wyróżnienie zasługuje codzienna praca Ingemara Klosa, który każdego dnia dba, by pamięć o tamtych trudnych momentach naszej historii była podtrzymywana”.

Spotkanie w Domu Kultury było okazją do przedstawienia przygotowanej przez uczniów Gimnazjum z Żernicy prezentacji dotykającej ponurego obrazu zbrodni tamtych czasów.

Jak co roku wyróżniono także osoby, które w szczególny sposób przyczyniają się do zachowania w pamięci ważnych momentów z życia gminy Pilchowice. W tym roku historyczne gwoździe z zabytkowego Kościoła pw. św Michała Archanioła w Żernicy trafiły do:

- Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy,
- wieloletniej nauczycielki historii Genowefy Sucheckiej,
- Jerzego Kurzala sołtysa Żernicy,
- Rajnarda Dyrszki,
- śp. Gerarda Garczorza.

To co wydarzyło się na Górnym Śląsku w roku 1945 i kilku następnych latach obecnie nazywamy Tragedią Górnośląską. Przez dziesięciolecia temat ten był przemilczany, a przyczyną tego był udział władz i żołnierzy sowieckich w zbrodniach dokonywanych na ludności Górnego Śląską. Tabu tego tematu wynikało również z milczenia ofiar i świadków, które powodowane było strachem. Dopiero pod koniec XX wieku, kiedy Polska odzyskała niezależność, z mroków historii zaczęto wydobywać fakty, które wstrząsnęły wieloma ludźmi.

Koniec II wojny światowej nie oznaczał dla mieszkańców Śląska końca trudnych czasów. Miejsce żołnierzy niemieckich zajęli Rosjanie. Zaczęło się od egzekucji, mordów, gwałtów i grabieży. Potem zaczęto wywozić przede wszystkim mężczyzn w głąb sowieckiej Rosji, do katorżniczej pracy najczęściej w kopalniach. Po usankcjonowaniu przez Sowietów polskiej władzy ludowej na Górnym Śląsku uruchomiono na nowo obozy pracy. Były ich dziesiątki. Osadzano w nich Polaków. Wielu z nich tylko dlatego, że byli Górnoślązakami. Tysiące z nich nie przeżyło. Złą sławę miały obozy na Zgodzie w Świętochłowicach i obóz w Łambinowicach, gdzie funkcjonariuszami byli przedstawiciele polskiej władzy ludowej.

Mieszkańcy gminy Pilchowice od lat starają się upamiętnić ofiary Tragedii Górnośląskiej. Wspólnym wysiłkiem wraz z miejscowymi regionalistami i działaczami społecznymi udało się zebrać listę osób represjonowanych. Obecnie na liście znajduje się ponad 200 nazwisk, a z cała pewnością nie są to wszystkie osoby. Trzeba pamiętać, że upłynęło ponad 70 lat od tamtych wydarzeń. Sowieci niszczyli wszelką dokumentację, a pamięć ludzka bywa ulotna.

Na szczęście są ludzie, dla których historia i pamięć o zagmatwanych czasach jest czymś ważnym i istotnym i dlatego należy im się szacunek i wsparcie.